Rejestracja
•
Szukaj
•
FAQ
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Zaloguj
Forum Forum Kieleckich modelarzy RC Strona Główna
»
Sprawozdania z zawodów i pikników modelarskich
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Add image to post
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Wstęp
----------------
Witamy na forum :)
Modelarstwo
----------------
Ogłoszenia
Sprawozdania z zawodów i pikników modelarskich
Szybowce RC
Samoloty RC
Modelarstwo redukcyjne - plastikowe
Inne
----------------
O wszystkim i o niczym...
Biuro Obsługi Forumowicza
Przegląd tematu
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Maciek
Wysłany: Nie 10:40, 09 Paź 2011
Temat postu: Pinczow 8-!0-2011
Spadające liście, niska temperatura, zawody w pobliskim Pińczowie to główne cechy charakteryzujące jesień
Z tą edycja zawodów już od samego początku były wałki, najpierw z wyborem daty odbycia zawodów, następnie prawie ze w ostatniej chwili zostało ustalone ze impreza jest jednodniowa. (przez jakiś odpust paraglajtowy co odbywał się w weekend na płycie lotniska)
"nasza" ekipa jak zwykle wystartowała na dwa samochody podział załóg tez klasyczny:) Z grubym wystartowaliśmy dość wcześnie w piątek bo już w samo południe sprytnie omijając przed weekendowe godziny szczytu w naszym rozkopanym wszerz i poprzek mieście. Po przybyciu zaskoczył nas pusty parking pod aeroklubem, po cichym okrążeniu budynku rozpoznaliśmy pojazd ekipy z Chełma, jak się później okazało jednoosobowej reprezentacji kresów wschodnich w osobie p. Wieśka. Szybko zaaklimatyzowaliśmy się przy stole, zostaliśmy przywitani przez szefa szefa zawodów Stefana chlebem i... noo może chlebem nie ale... było ale inne przetwory z pszenicy i chmielu :p miedzy jednym a drugim żarcikiem wydało się ze prawdopodobnie będziemy nocować w pokojach (co było dla nas przyjemnym zaskoczeniem) bo zwykle nocowaliśmy wszędzie tylko nie tam:p
pod wieczór klasycznie odpaliliśmy grilla z bębna od pralki, na który z dużym poślizgiem (spowodowanym przez korki:) przyjechały szwagry. a potem klasycznie padlina z grilla napoje rozgrzewające... pamiętajmy ze mamy już jesień i jest dość chlodno:/
kiełbasa przyciągnęła regionalnego psa którego szybko adoptował Gruby dając mu przydomek...znajda czy jakoś tak?? po szybkich ustaleniach stwierdziliśmy ze owa psina nie nadaje się ruszt no cóż może za rok trochę podrośnie:D
Nasze dość kameralne towarzystwo kapryśna pogoda (a także inne przyczyny) szybko zapędziły do budynku gdzie jeszcze zamówiliśmy pizze na deser, po malej zmianie składu dołączyli do nas glajciarze ze swoimi wynalazkami:) dość wcześnie uderzyliśmy w kimono w pokojach, tak tak dobrze przeczytaliście w pokojach:)
sobota pierwszy i zarazem ostatni dzień zawodów, przywitał nas wpierw słoneczkiem które stopniowo chowało się pod coraz większa ilością chmur. po wmloceniu śniadania co dla niektórych było tylko przerwa miedzy snem:)
dość późno wystartowaliśmy na górke (10 30) czekając aż może jeszcze ktoś się zjawi, przy wyjeździe na spotkaliśmy p Józia szybko powiedzieliśmy co i gdzie, ruszyliśmy na znane zbocze, to mniejsze:) jeżeli chodzi o sile i kierunku wiatru to chyba nikt nie narzekał szybko się okazało że o wynikach zadecyduje celność lądowania, ciężko było wylądować u podnóża góry... ale jak wiadomo polak potrafi:). Po wdrapaniu się na gore czekała nas mila niespodzianka ilość zawodnik praktycznie odpowiadała ilości sędziów, młodzież dopisała
co niektórzy mieli "prywatnego" sędziego:p
Nauczony poprzednimi jesiennymi zawodami królował obiór na tzw cebulkę co nie ukrywam uratowała nas przed wychłodzeniem organizmu:)
Poklei, Karol (Gruby) klasycznie na lajciku podszedł do sprawy, nawet z niezłymi wynikami w lądowaniu. latając nowym skrzydełkiem cioł powietrze, jak sam zauważył "zaje*** lata jak za coś co dal dwa browce:p) szwagier ze swoim nieodgadnionym tokiem myślenia zdecydował się na dość ciężki model przez co miał spore problemy z lądowaniem...co niestety ostatecznie przyczyniło się do jego kiepskich wyników (ma za kare ze mnie chciał stracić w powietrzu:p) ja dość odważnie wystartowałem Lekkim rzutkiem po remoncie (błędy konstrukcyjne:) notując niezłe czasy i lądowania, za cenę walki z wiatrem który miotał modelem jak satan:D. Szybko się okazało ze te zawody to wewnętrzna rozgrywka miedzy fly-team. gdyż brakowało naszych głównych "rywali" a reszta lądowała ze sporymi problemami... gdy wszystko było już wstępnie wyjaśnione zjawił się w połowie zawodów "czarny koń zawodów" rodzynek, reprezentujący zont-team Rafał z koleszka. trochę zamieszał w wynikach końcowych. pogoda a także brak prądu co u niektórych nie zachęcał do latania poza zawodami. wiec szybko ulotniliśmy się z górki odwiedzając Pińczowską jadłodajnię
gdzie standardowo za niewielka kasę napchaliśmy kichę, spotykając spóźnionego Jacka... po sytym posiłku wróciliśmy do bazy czekając na ogłoszenie wyników pstryknęliśmy sobie sesje z 3m much konstrukcji Józia.
a tu mile zaskoczenie uwaga uwaga proszę o uwagę
ja zająłem pierwsze miejsce:) Karol tuz za mną na podium (zdobywając o 10p mniej niż ja...uuufff;p) najniższy stopień podium należał do Rafała, szwagier mający spore aspiracje tym razem na owianym zła sława miejscu:) jeszcze krotka Gatka i wyruszyliśmy w pol godzina drogę do domku.. oki koniec gatki idę dalej TrzeźwiećXD
* w czasie zawodów nie ucierpiało żądne zwierze, no nie licząc gołębia. Pomijając fakt ze jechałem z nieprzepisowa prędkością, w terenie zabudowanym, wyprzedzałem na podwójnej cięglem... ale gołąbek przechodził w miejscu niedozwolonym:) czyli jestem niewinny:D każdy sad mnie uniewinni... tylko czekam na listy z powrozkami od Greenpeace:D
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Design by
Freestyle XL
/
Music Lyrics
.
Regulamin