Forum Forum Kieleckich modelarzy RC Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Pinczow 8-!0-2011

 
Odpowiedz do tematu    Forum Forum Kieleckich modelarzy RC Strona Główna » Sprawozdania z zawodów i pikników modelarskich Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Pinczow 8-!0-2011
Autor Wiadomość
Maciek




Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK
Płeć: Chłopak

Post Pinczow 8-!0-2011
Spadające liście, niska temperatura, zawody w pobliskim Pińczowie to główne cechy charakteryzujące jesieńSmile Z tą edycja zawodów już od samego początku były wałki, najpierw z wyborem daty odbycia zawodów, następnie prawie ze w ostatniej chwili zostało ustalone ze impreza jest jednodniowa. (przez jakiś odpust paraglajtowy co odbywał się w weekend na płycie lotniska)
"nasza" ekipa jak zwykle wystartowała na dwa samochody podział załóg tez klasyczny:) Z grubym wystartowaliśmy dość wcześnie w piątek bo już w samo południe sprytnie omijając przed weekendowe godziny szczytu w naszym rozkopanym wszerz i poprzek mieście. Po przybyciu zaskoczył nas pusty parking pod aeroklubem, po cichym okrążeniu budynku rozpoznaliśmy pojazd ekipy z Chełma, jak się później okazało jednoosobowej reprezentacji kresów wschodnich w osobie p. Wieśka. Szybko zaaklimatyzowaliśmy się przy stole, zostaliśmy przywitani przez szefa szefa zawodów Stefana chlebem i... noo może chlebem nie ale... było ale inne przetwory z pszenicy i chmielu :p miedzy jednym a drugim żarcikiem wydało się ze prawdopodobnie będziemy nocować w pokojach (co było dla nas przyjemnym zaskoczeniem) bo zwykle nocowaliśmy wszędzie tylko nie tam:p
pod wieczór klasycznie odpaliliśmy grilla z bębna od pralki, na który z dużym poślizgiem (spowodowanym przez korki:) przyjechały szwagry. a potem klasycznie padlina z grilla napoje rozgrzewające... pamiętajmy ze mamy już jesień i jest dość chlodno:/
kiełbasa przyciągnęła regionalnego psa którego szybko adoptował Gruby dając mu przydomek...znajda czy jakoś tak?? po szybkich ustaleniach stwierdziliśmy ze owa psina nie nadaje się ruszt no cóż może za rok trochę podrośnie:D
Nasze dość kameralne towarzystwo kapryśna pogoda (a także inne przyczyny) szybko zapędziły do budynku gdzie jeszcze zamówiliśmy pizze na deser, po malej zmianie składu dołączyli do nas glajciarze ze swoimi wynalazkami:) dość wcześnie uderzyliśmy w kimono w pokojach, tak tak dobrze przeczytaliście w pokojach:)
sobota pierwszy i zarazem ostatni dzień zawodów, przywitał nas wpierw słoneczkiem które stopniowo chowało się pod coraz większa ilością chmur. po wmloceniu śniadania co dla niektórych było tylko przerwa miedzy snem:)
dość późno wystartowaliśmy na górke (10 30) czekając aż może jeszcze ktoś się zjawi, przy wyjeździe na spotkaliśmy p Józia szybko powiedzieliśmy co i gdzie, ruszyliśmy na znane zbocze, to mniejsze:) jeżeli chodzi o sile i kierunku wiatru to chyba nikt nie narzekał szybko się okazało że o wynikach zadecyduje celność lądowania, ciężko było wylądować u podnóża góry... ale jak wiadomo polak potrafi:). Po wdrapaniu się na gore czekała nas mila niespodzianka ilość zawodnik praktycznie odpowiadała ilości sędziów, młodzież dopisałaSmile co niektórzy mieli "prywatnego" sędziego:p
Nauczony poprzednimi jesiennymi zawodami królował obiór na tzw cebulkę co nie ukrywam uratowała nas przed wychłodzeniem organizmu:)
Poklei, Karol (Gruby) klasycznie na lajciku podszedł do sprawy, nawet z niezłymi wynikami w lądowaniu. latając nowym skrzydełkiem cioł powietrze, jak sam zauważył "zaje*** lata jak za coś co dal dwa browce:p) szwagier ze swoim nieodgadnionym tokiem myślenia zdecydował się na dość ciężki model przez co miał spore problemy z lądowaniem...co niestety ostatecznie przyczyniło się do jego kiepskich wyników (ma za kare ze mnie chciał stracić w powietrzu:p) ja dość odważnie wystartowałem Lekkim rzutkiem po remoncie (błędy konstrukcyjne:) notując niezłe czasy i lądowania, za cenę walki z wiatrem który miotał modelem jak satan:D. Szybko się okazało ze te zawody to wewnętrzna rozgrywka miedzy fly-team. gdyż brakowało naszych głównych "rywali" a reszta lądowała ze sporymi problemami... gdy wszystko było już wstępnie wyjaśnione zjawił się w połowie zawodów "czarny koń zawodów" rodzynek, reprezentujący zont-team Rafał z koleszka. trochę zamieszał w wynikach końcowych. pogoda a także brak prądu co u niektórych nie zachęcał do latania poza zawodami. wiec szybko ulotniliśmy się z górki odwiedzając Pińczowską jadłodajnięSmile gdzie standardowo za niewielka kasę napchaliśmy kichę, spotykając spóźnionego Jacka... po sytym posiłku wróciliśmy do bazy czekając na ogłoszenie wyników pstryknęliśmy sobie sesje z 3m much konstrukcji Józia.
a tu mile zaskoczenie uwaga uwaga proszę o uwagęSmile ja zająłem pierwsze miejsce:) Karol tuz za mną na podium (zdobywając o 10p mniej niż ja...uuufff;p) najniższy stopień podium należał do Rafała, szwagier mający spore aspiracje tym razem na owianym zła sława miejscu:) jeszcze krotka Gatka i wyruszyliśmy w pol godzina drogę do domku.. oki koniec gatki idę dalej TrzeźwiećXD


* w czasie zawodów nie ucierpiało żądne zwierze, no nie licząc gołębia. Pomijając fakt ze jechałem z nieprzepisowa prędkością, w terenie zabudowanym, wyprzedzałem na podwójnej cięglem... ale gołąbek przechodził w miejscu niedozwolonym:) czyli jestem niewinny:D każdy sad mnie uniewinni... tylko czekam na listy z powrozkami od Greenpeace:D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maciek dnia Pią 15:54, 14 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
Nie 10:40, 09 Paź 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Forum Kieleckich modelarzy RC Strona Główna » Sprawozdania z zawodów i pikników modelarskich Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin