Pińczów 14-15.05.2011

Pińczów 14-15.05.2011

Elo, za nami już pierwsze zawody w tym roku, naturalnie Pińczowsko- kielecka edycja
Dość oryginalnie w tym roku wystartowaliśmy już w piątek popołudniem na zawody aby się zaaklimatyzować. Jak zwykle wylotowka z CK na weekendzie zdeka zakorkowana ale od Morawicy poszło już gładko. Nasza ekipa podróżowała na 2 samohody czyli szwagra który jechał przodem i robił za rozpoznanie, dzięki temu zaoszczedzielem pare punktow karnych. Wraz zemną jechał świeżo upieczony driver Karol ale jeszcze jako pasażer. Nawet bez problemow minęliśmy misiow wysluzona lagunie zastąpił młodszy stilo co jeszcze bardziej zmniejszylo odległość miedzy miastami…(+20 do prędkości) Gruby umila sobie Podrez oglądaniem filmow
Zaraz po osiągnięciu celu, przywitania się , zasiedliśmy do grilla…. /zaczęło się…
(…) resztę pamiętam jak przez mgle, pamiętam ze była kiełbasa.... grill i jakieś tam inne rzeczy potrzebne aby kulturalne spotkanie się udało
Po ciężkiej nocy speszonej w hangarze razem z Karolem pseudonim artystyczny gruby. Nadszedł ciężki poranek w skrócie sytuacje można opisać do akcji „powrót zombi”
Nie dość tego jeszcze owego dnia były zawody. Po typowym śniadaniu mistrzów jakie zwykle jadany na zawodach (chińskie zupki z radomia, pasztety i inne konserwy miesopodobne)
Ok. 10 zawody zostały oficjalnie otwarte, pamiątkowe zdajecie, zaraz potem ewakuowaliśmy się na najwyższa górkę w Pińczowie (tego dnie zdobywaliśmy ja kilka razy) nie dlatego ze zmieniamy dyscyplince na wspinaczkę wysokogórska, ale niesyty z początku mimo zadniego słonecznego dnia trochę wiaterek nie dopisał.
Z czasem się jednak rozkręciło troszeczkę i już były lepsze loty jak udało się wstrzelić w warunki, Szwagra szalały juzowka lądując nawet raz w zgaszonym ognisku. Karol po malej kolizji w powietrzu skasował nówka funkiel skrzydełko (spoko mamy spisane numery sprawcy)a ze Polacy maja wysoko rozwinięty gen blacharko-lakierniczy model już sprawny resztę lotow konkursowych wyczekał do końca dnia zawodow co okazało się niezłym taktycznym posunięciem. Ja niestety standardowo poniżej oczekiwan zpalilem kilka lotow żeby nie powiedziec wszystkich:/ ogolnie może dodam ze na liscie startowej zanotowaliśmy 17 zawodnikow
Popołudnie, standard przy kiełbasie, pare osob latało jeszcze na lotnisku jakimiś wynalazkami i zudkami, wieczorek przeszedł na większej swiadomce niż w piątek z noclegiem teleportowaliśmy się troche na duzu pokoj.
Ranek dnia następnego czyli niedziela ostatni dzien. zawodow ostatnia szansa aby cos ugrać, niestety aura/pogoda nie była po naszej stronie, dzień przywitał nas chmurami. Po wstępnych ustaleniach wystartowaliśmy na trochę mniejsza gore przynajmniej łatwiej było sie wdrapać.
Początkowa cisza w powietrzu przerodziła się w tak zwana cisze przed burza, z racji braku sędziów zastosowaliśmy stary trik sędziując się miedzy squadami. Szybko się okazało ze to chyba najszybciej odbyty dzień zawodow na gorce spędziliśmy niecałe 2h, specjalnie nawet nikt nie został po zawodach aby sobie polatac bo perspektywa zwiększających się opadow skutecznie wszystkich wygonila do bazy. Po drodze wstapilismuy jeszcze na mala wszamke do „centrum” miasta.
Zakończenie zawodow odbylo się w budynku aeroklubowym. Z naszej ekipy Karol zajal 5 miejsce, ja 11 wiem wiem lipa:/ a szwagier reprezentujący Pińczów zajal 3 miejce, po krótkiej gadce, udaliśmy sie na parking i heyah do domciu na obiad, następny cel Chełm już za miech z malym haczykiem

Post został pochwalony 0 razy

Według mojej subiektywnej oceny jedne z lepszych zawodów na zboczu, skrajnie różne warunki dały okazję do rozwinięcia skrzydeł i doskonałej zabawy w powietrzu - od sępienia, przez loty termiczne aż po ostrą walkę z huraganem Wink

ale my się słońca, deszczu i wiatru nie boimy, a nawet kochamy to Very Happy

*do szwagra korzystaj ze sprawdzania pisowni w wordzie ! poza tym jest spoko.

Post został pochwalony 0 razy

prawda prawda:) takiego przeskoku pogody w trakcie zadow chyba jeszce nie bylo ale wszystko mozna wyjasnic zblizajacym sie koncem swiata....(anomalie pogodowe:)

Post został pochwalony 0 razy

szykowanie na wyjazd do Chełmna trwają Very Happy

konstrukcja skrzydeł przeszła pomyślną rekonstrukcje Smile

Post został pochwalony 0 razy

non czekamy na następne lądowanie w ognisku:p

Post został pochwalony 0 razy