Pińczow pażdziernik 2010

Jesiennyą norma stały się już zawody oficjalnie zamykające sezon lotniczy. Standardem tez stało się ze do zawodów jesteśmi (prawie) ogarnieci z przyszykowaniami szczególnie Karol, caly tydzień kończyl model który miał być już gotowy na zawody w Chelmie (27 sierpnia:)
Do końca rozkminialismy tez kiedy jechać na zawody w piątek żeby mieć wiecęj czasy na aklimatyzacje czy w pierwszy dzien zawodow… pałlo ostatecznie na sobotni ranek. Wystartowaliśmy na dwa samochody mój sprawny już biały krazownik i szwagrowy mikro…lot? Ekipa standardowa, szwagier, Karol z Ewa, ja i dodatkowy pasażer Jacek z modelem który miał spore problemy z lataniem. szwagier po wielu latach zmiemil strategie na zawody zabral tylko jedn model, co znacznie mu uproscilo wybum modelu.
Po któdkiej drodze odkryliśmy w Pińczowie nowy biegun zimna. W budynku aeroklubu nie było specjalnie cieplej. Szybki rzut oka siedzi ekipa zonka zdeka wczorajsza przy standardowym sniadaniu na zawodach okazalo się ze impa rozpoczęła się już wczoraj i co gorsza bez nas…
Kiedy wmiare podniosla się mgla przed hangarem oficjalnie rozpoczęły się zawody, niestety wniosek o kierunek wiatru p. Stefana skierowany do ojce dyrektora okazal się kiepsko poparty i ostatecznie odrzucony. Wiatr wschodni nikomu się nie podobal, szczególnie ze wzgledu w okolicy nie było góry na ten kierunek wiatru, a z drugiej strony nikt nie był przygotowany na bieganie z holem na podmokłym lotnisku… w otwartym glosowaniu świadomi h… głupiego kierunku wiatru wybraliśmy pelni plowej nadziei ze cos polata na gorze , wiec wystartowaliśmy na Pińczowski Mont Everest (zdobycie góry nie było łatwe )
Pierwsze wzloty pokazaly mały error górka nie spełniała swojego podstawowego zadania – nie dawala żagielka. Pierwsze 3 godz zawodow bardziej przypominalo piknik/ grzybobranie każdy start równał się wycieczce w dolinę za modelem. Dość młoda ekipa sedziowska (srednia wieku 13?lat) początkowe zafascynowanie modelami z biegiem czasu przerodzilo się w nude, a jak mlodzeiz się mudzi to zaczely się rodzic głupi pomysly ale szkoda o tym pisac,
Sielanka w startach trwala do 13 35 kiedy to sedzia oznajmil ze latamy do 14 w zawodach i jakby warun się zrobil kto chciał nie skończyć dnia zerami na tablicy wynikow wystartowal. Nasza ekipa chyba już ostala samotnie jeszcze jakis czas na górce troche polatalismy, Az Karolowi model odmowil posłuszeństwa. Opanowani małą głodomorra wyruszyliśmy na bebza a pozniej,,, jak ktos czytal poprzednie relacje domysla się ze było ognisko, szwagier z p. Jackem wrócił do domu na noc reszta squadu została na noc. W tym roku mamy farta zero spania w namiocie, po malej aranzacji opanowaliśmy biura prezesa
Dzień drugi wstaliśmy dosc puzno kolo 8 szybka wszama, ogarniecie kanciapy i wspinaczka pod gorke, na szczyt dotarlo mniej osob niż poprzedniego dnia z początkowych 17 osob ostalo się ok. 10.
Troche wiecej sloneczka na zrobilo swoje ale ostatecznie i tak nikt nie wyladowal w kuleczku,
Ale za to dadalismy nastepne zdjecie sedzieg do kolekcji… tedo dnia zostaliśmy troche krócej na gorze bo z planowaliśmy pojechac pośmigać jeszcze troche na domianowke niestety problemy techniczne nam troche przeszkodzily.. doczekaliśmy się zakończenia zawodow na lotnisku szwagier pod barwami pińczowskiego aeroklubu zajal 3 miejce iwygral ze 4 dlugopisy ja z Karolem poza pierwsza 7 ale jakos z tego powodu specjalnie nie zozpaczalismy. Szybkie pozegnenie i do nastennefo roku ….

Post został pochwalony 0 razy

jak dla mnie zawody baja Very Happy

+30 do kondycji i jeszcze się wylatałem oczywiście poza lotami oficjalnymi Very Happy

Post został pochwalony 0 razy